Szanowni Państwo!
Tych z Państwa, którzy przyzwyczaili się do mojego rockandrollowego repertuaru, zapewne zdziwi dobór utworów na tę płytę, a może i sama idea jej nagrania. Otóż jazz przez wiele lat był obecny w moim życiu.
Nie tylko słuchałem audycji legendarnego Willisa Conovera w Głosie Ameryki, ja jazz – jak mi się wydaje, z powodzeniem - śpiewałem. Piszę „z powodzeniem”, bo przecież zapraszali mnie do wspólnych występów Włodzimierz Nahorny, Janusz Zabiegliński, a w 1967 roku zdobyłem pierwszą nagrodę na festiwalu Jazz nad Odrą, w konsekwencji czego zaproszono mnie do udziału w Jazz Jamboree.
Swing jest zresztą nieodłącznym elementem rock and rolla, stąd moja dalsza droga artystyczna.
Dziś do swingowej muzyki sięga rockowy niegdyś Rod Stewart, a także młodzi, którzy znają ten gatunek z historycznych nagrań - Diana Krall, Michael Bublé, Harry Connick Jr. Pomyślałem: dlaczego nie ja? Wychowany na najlepszych wykonaniach Elli, Sinatry, Nata Kinga Cole’a?
Wyruszyłem w sentymentalną podróż, do której zapraszam i Państwa.